poniedziałek, 22 lutego 2016

Dzieci w Jakuszycach

Na gorąco. Cześć. Za oknem leje. W Jakuszycach niestety dziś na zmianę raz deszcz, raz śnieg. Pogoda raczej niesprzyjająca. Choć to pełnia sezonu narciarskiego to akurat dzisiaj pogoda nie sprzyjała biegaczom narciarskim. Powiem szczerze że nawet ja dzisiaj nie miałem ochoty na trening, jeszcze lekko przeziębiony, zmęczony ostatnim tygodniami, wczorajszy dzień w sklepie, u nas czyli XC LIFE który obfitował w tak dużą ilość nart do serwisu, przyczynił się do tego że po dzisiejszych lekcjach przebiegłem 5 km. Ale nie o  tym. Nie marudzimy. Jest super.
zdjęcie z ubiegłego roku, niestety

Dzieci.
Dzieci w Jakuszycach. One były, są i będą. To może z nich wyrosną nowi Justyna Kowalczyk czy Tomek Kałużny. Wszystko zależy od prawidłowego wprowadzenia tych małych, średnich istot w świat biegówek. Pasja która jest na wyciągnięcie ręki tak naprawdę leży w rekach nauczycieli. Rodziców, trenerów, instruktorów. I to w jaki sposób przekażemy to "coś" tym naszym pociechom będzie rzutowało być może na ich kariery.
Szymon, syn Abdula nieco niezadowolony po Biegu Piastów

Ja z dziećmi osobiście uwielbiam pracować. Są najwdzięczniejszą grupą edukacyjną. Prawdziwe, realistyczne, szczere do bólu. Prawdziwi fajterzy. Potrafią przekazać mnóstwo ciekawostek o rodzicach o ich życiu bez specjalnego proszenia. A tego czego człowiek się dowiaduje jest niesamowite. Niepowtarzalne.

Kolejne adeptki zabawy na nartach

Dzisiejsze zajęcia nie były pierwszymi jakimi miałem okazję i zaszczyt prowadzić z maluchami. I dlaczego o nich piszę. Pewnie zapytacie. Odpowiedź prosta. Wcześniej nie prowadziłem bloga. Buhahaha.
Na dzisiejszych zajęciach w tych mocno niekorzystnych warunkach stawiło się pięcioro dzieci i ich rodzice. Rodzice wam bardzo dziękuję za determinację i przyjazd. I dziękuję za super spędzony czas. Nauka z pewnością nie pójdzie w las. I powstał rym.
Karolinka, Lenka, Krzyś, Olga i Jagoda powitali mnie rano mega hura optymizmem zaraz po wejściu do wypożyczalni. I humor z małymi przerwami nie opuszczał ich do końca zajęć.
I przypominam wam że pogoda dzisiaj nie rozpieszczała. Dzieci potrafią być zdyscyplinowane - była zbiórka i hasło odlicz - tym razem wersja po niemiecku, wykonywały polecenia a raczej zadania sumiennie i wnikliwie z dużą dozą cierpliwości. I przy okazji miały przy tym mega fun. Pomysł z zabawą w berka nie wypalił gdyż najmłodsze czyli Karolinka lat 4 i Lenka lat 5 postanowiły biegać na nartach a nie się bawić. Jeszcze większą radość uczyniłem im zabierając w pewnym momencie kije. Fantastycznie dziewczyny radziły sobie nie dość że z koordynacją ale i równowagą. Krzysiu od momentu kiedy przypiął narty postanowił że będzie nową Kowalczyk i brawo za zapał. Zresztą biegał najdłużej. Najstarsze czyli Olga i Jagoda to materiał na zawodniczki. A że nie był to przypadek okazało się nieco później. Jagoda regularnie chodzi na basen i na ściankę wspinaczkową. O Olgę nie zdążyłem zapytać ale wyglądała zdecydowanie na taką co nie siedzi z chipsem przed telewizorem. Praca z nimi to czysta przyjemność.
Były też sceny komiczne czyli instruktor w roli pociągu ciągnący dwie dziewczynki za sobą, czy też sceny które nazwaliśmy latające narty, czyli dziewczyny najmłodsze pod moimi pachami wnoszone na górkę. Ten widok potrafi rozbroić.
Najsłodszym momentem był fakt gdy Lenka podczas zjazdu chwyciła mnie za dłoń i pozwoliła razem z pełnym zaufaniem pokonać kolejny odcinek drogi.
Tak dzieci potrafią rozbroić nawet najtwardszego.
Po zajęciach na dzieciaki czekały nagrody w postaci dyplomów i lizaków. Radość nieco skryta uwolniła się gdy padło pytanie o zgodę na otrzymanie lizaka numer 2. Trudno odmówić tej przyjemności.
dzielna piątka - brakuje Krzysia któremu było za mało i biegał jeszcze
Brawo, brawo i podziękowania. Oczywiście zapraszam na kolejne zajęcia. 
W domu mam swoich kochanych adeptów. Szymona już poznaliście. Silny twardy charakter. Julka potrafi zaskoczyć swą aktywnością na nartach. Uczyła się biegać u kolegów instruktorów. I jest cierpliwa. To bardzo dobra cecha. 
Tu razem z mamą, też biegaczką


Tym miłym akcentem kończę. Zapraszam starszych i młodszych. Każdy zasłuży z pewnością na lizaka. Jesteśmy w Jakuszycach. XC Life Tomasz Kałużny, Enervit i Abdul zapraszają.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz